Te fijołki co mnie nęcą, Te nie siedzą skryte w trawie - Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy Patrzą na mnie tak ciekawie.
Spod tej rzęsy, co ocienia Piękniej niźli traw zieloność, W niebieskiego mgle spojrzenia Patrzy na mnie nieskończoność.
Niezmierzona, dziwna głębia! W niej się wszystko, wszystko mieści: Wymarzone senne skarby, Czarodziejskich raj powieści.
Ale na tych skarbach wróżka Położyła swe pieczęcie, Strzeże ocząt i serduszka Sen cudowny i zaklęcie.
I te oczy drzemią jeszcze Otoczone tajemnicą, Choć z nich czasem błyśnie płomień Jedną wielką błyskawicą.
Spod spuszczonych skromnie powiek Widać jakby jutrznię nową.. O, szczęśliwy stokroć człowiek, Kto odgadnie zaklęć słowo!
Szczęsny, komu się otworzą Pełne blasku i pieszczoty! - Wędrowałbym na kraj świata, Byle znaleźć ów klucz złoty.
O fijołki! lube, zdradne! Troska dręczy mnie surowa - Bo ja zginę i przepadnę,
allfortheone · Mon May 26, 2008 @ 10:16pm · 0 Comments |